O tym Hyundaiu napisano już wiele. Model jest na rynku od 2004 roku. Fakt, nie ten testowany, bo to świeżynka. I jest następcą uznanego ix35. Ale faktem jest, że pierwszy Tucson faktycznie powstał 13 lat temu. Później, na niektórych rynkach, nomenklatura się zmieniła ale na szczęście Hyundai wrócił już do tej pierwotnej. Mamy więc znów Tucsona, tak jak Amerykanie. Nic to, że są i20, i30, i40 itd.

W sumie to dobrze, bo Tucson w obecnym wydaniu to naprawdę nowe auto. Żaden facelift. Bratnia konstrukcja z Kia Sportage, ale wygląda chyba nawet lepiej. Koreański producent zrobił to naprawdę tak jak należy. Napiszę tylko, żę mnie osobiście to auto urzekło. I jest jednym z czołowych opcji jakie biorę obecnie pod uwagę do zakupu nowego samochodu!

Aby było szybko i bez ceregieli poniżej 5 rzeczy które zrobiły na mnie największe wrażenie w nowym Tucsonie:

  1. WYGLĄD

Tutaj Tucson to naprawdę czołówka!  Oczywiście konkurencja nie śpi (patrz nowy Peugeot 3008) ale Hyundai jest zdecydowanie w czołówce. Odważne linie i przetłoczenia, duże koła, sporo chromu, światła LED – a do tego wszystko zgrabne i proporcjonalne. Szkoda, że zastosowane światła to nie jest pełny LED a kierunkowskazy to ciagle tradycyjne rozwiazanie, ale nie zmienia to faktu, że Koreańczykom wyszło to świetnie! Dbałość o szczegóły godna niemieckich marek. Nie można się temu dziwić. Wszak projektantem tej generacji Tucsona jest Peter Schreyer, który 10 lat temu przeszedł z VAG do Kii. To od tego momentu koncern tak poszybował w górę w designie i jakości wykonania, że obecne generacje to właściwie już czysto europejskie produkty.

Bardzo zgrabna, wyraźna sylwetka. Jest też prosty sposób na to aby w ciagu dnia świeciły się dzienne LEDy z atrakcyjnymi brewkami na lampach głównych!

 

Sporo czarnego plastiku ale to w końcu crossover! Tył nakreślony nie mniej zgrabnie co przednia część auta.

Piękny przód! Idealnie nakreślony gril. Wszystko sprawia wrażenie stateczności i dobrej jakości wykonania – i tak rzeczywiście jest!

2. Układ jezdny

Kolejna zaleta Tucsona. Jest zawieszony wyżej niż klasyczne kompakty więc można śmiało zapuścić sie na nieutwardzone ścieżki. Oczywistym jest, że to bulwarowe zwierzę ale opcjonalny napęd 4×4 pomoże nam i poza bulwarami! Komfort jazdy jest dość „kanapowy” a układ kierowniczy pracuje czasami nazbyt lekko ale nie jest to auto od którego oczekujemy sportowych doznań. I tak do niego podchodząc, z całą pewnością sie nie zawiedziemy! 19″ felgi mimo, że ogromne, nie mają aż tak dużego wpływu na nasz komfort jak mogłoby się wydawać. Łącząc to wszystko dobrymi hamulcami (przynajmniej subiektywnym wrażeniem), otrzymujemy zestawienie niemal idealne na nasze polskie drogi i standardy.
Minusem jest niestety to, że układu 4×4 nie można zamówić do każdej konfiguracji – testowe 1.7 CRDI z dwusprzęgłowym automatem nie może z niej korzystać. A szkoda! Bo to świetne zestawienie do napędzania tego auta!
Silnik diesla 1.7, to nowa jednostka. Bardzo kulturalnie pracuje, pali 6-8L w zależności od stylu jazdy i trasy. A z wnętrza auta zapewnia bardzo miłe doznania akustyczne. 11s do 100km/h to może nie jest rewelacja, ale wierzcie, że subiektywnie wydaje się, że jest zdecydowanie żwawszy. Ogólnie – napęd stanowi znakomite połączenie!

Duże felgi ale wbrew pozorom zawieszenie je „ogarnia”. Co najważniejsze – łatwo się je myje! (co nie jest oczywiste dla innych samochodów!)

Skrzynia 7DCT czyli dwusprzęgłowy automat. Działa świetnie a lewarek ma bardzo przyjemny skok. Brawo!

To teren na którym Tucson czuje się najlepiej. Utwardzona droga ;) Nie tylko miejska, bo świetny automat w połączeniu z nowoczesnym dieslem, to ideale zestawienie na długie trasy!

3. Praktyczność

Tucsonem podróżowaliśmy rodzinnie, 2+2. Dzieciaki w fotelikach 15-36kg. Duże i szerokie na wysokości ramion. Trzy obok siebie się nie zmieszczą, nie ma za wiele aut które na to pozwolą. Ale dwójka czuje się jak ryba w wodzie. Co najważniejsze, mamy wygodne dojście do isofixa i bezproblemową możliwość zapięcia pasów przy siedzącym już w foteliku dziecku. Poza tym, kanapa ma możliwość pochylenia oparcia! Rewelacyjne rozwiazanie, nie tylko przy dziecięcych fotelikach ale to funkcja przydatna każdemu podróżującemu na tylnej kanapie. Bagażnik jest przysłonięty zwijaną roletą, którą można przesuwać aby pochylić kanapę albo w ogóle zdemontować i zamontować na podłodze (są na niej specjalne miejsca na roletę). Oczywiście mogłaby być lepiej skonstruowana i posiadać np szyny, prowadnice ale ogólnie jest to wszystko przemyślane i pozwala w szybki i prosty sposób powiekszyć przestrzeń ładunkową (do ponad 1500L!). Nie jest więc może idealnie, ale Hyundai odrobił lekcję i pod tym względem.
Poza tym mamy sporo schowków w przedniej części auta. Ten na kubki w konsoli środkowej jest dokładnie tam gdzie być powinien. Tuż obok lewarka zmiany biegów, przyciski do zmian najważniejszych funkcji w trakcie jazdy. Co ważne! Wszystkie przełączniki i przyciski, również te w drzwiach kierowcy ale i wszystkich pasażerów, są podświetlone! A to, szczególnie w japońskich samochodach, ogromna rzadkość.

Przyjemnie wykończona kierownica (choć przydałoby się aby jej tył był z miękkiego plastiku lub w całości ze skóry) z przyciskami które najczęściej przydają się w drodze.  Bezkluczykowy dostęp do auta czy elektryczna klapa bagażnika to już tylko wisienki na torcie. Okazałym torcie!

Zastrzeżenia?
Cały system inforozrywki jest całkowicie odrębnym urządzeniem. To co dotyczy auta czy asystentów jazdy, dostępne jest z poziomu komputera pokładowego i zarządza się tym z wyświetlacza między zegarami. Samą jednostkę centralną audio/nawigacji, można wyjąć i włożyć całkiem inną, dedykowaną przez zewnętrznych producentów. I dobrze i źle. Bo sam sytem nie porywa choć działa poprawnie i ma wszystko na swoim miejscu. Z drugiej strony za kilka lat będzie przestarzały ale będzie możliwość zmiany na nowszy, lepszy model. A spróbujcie zmienić takie MMI w  Audi np… Kupujesz auto z 2016r z przedpotopową jednostką a płacisz za nią sporo. W Hyundaiu jest szansa na dużo prostsze rozwiązanie.

Podobają mi się też wskaźniki Tucsona. Proste, czytelne, ładnie podświetlone. Ten niebieski kolor który się wszędzie pojawia, jest przyjemny w odbiorze. To nie taki niebieski jak przed laty u VW. Tamten kolor był nie do zaakceptowania…

Podgrzewana kierownica! To powinien mieć każdy samochód!

Wszystko na swoim miejscu! Kierownica miła w dotyku, zamiast tych dziwnych „suwaków” do zmiany opcji, przydałyby się rolki. Pan klimatyzacji bardzo duży, jakby po to aby zapchać miejsce na desce ale przynajmniej jest bardzo czytelnie.

Sporo mniejszych i większych schowków. Kubki tam gdzie być powinny i przede wszystkim w pewnej odległości od siebie! Niebieskie przeszycia stylowe – przypominają te z Clio RS Line.

Sporo miejsca na tylnej kanapie. Są nawiewy w konsoli środkowej ale brakuje np. USB albo chociaż gniazda 12V. Wygodne fotele wykończone twardą skorupą od tyłu, co pomaga utrzymać je w czystości przy dzieciach. Duże schowki w drzwiach. Przydałoby się trochę więcej finezji w użytych materiałach czy kolorach bo jest po prostu smutno.

Świetny dostęp do ISOFIXa i mozliwość regulacji oparcia tylnej kanapy. Dobrze przemyślane!

Duż i czytelny panel klimatyzacji. Nie ZA duży? Poniżej gniazdo USB i 12V – dokładnie tam gdzie być powinno.

Jedynym jaśniejszym elementem jest słupek i podsufitka. Przydałoby się troszkę więcej finezji w tym zakresie – jak choćby w nowym Peugeocie 3008.

Jednostka multimedialna nie powala na kolana ale trudno zarzucić coś jej działaniu czy intuicyjności. Całkiem dobra nawigacja!

Nawigacja prosta ale czytelna. Pozostałe funkcje jak streemowanie po BT czy tunery FM i DAB – bez zarzutu!

Wszystkie przyciski podświetlone! Szkoda, że nie wyglądają trochę lepiej. Przydałoby się jakieś aluminium. Dlaczego tylko jedna szyba jest AUTO?

4. Jakość wykonania

Tutaj naprawdę nie mam zastrzeżeń. Oczywiście nie jest to może poziom VW czy innych, niemieckich konkurentów. Ale przeciwników takich jak Opel, Ford czy francuskie wozy, Hyundai dogonił już na pewno. Niektórych (np. Kadjar), przegonił nawet dość wyraźnie! Tam gdzie powinno być miękko, jest. Tam gdzie jest twardziej, to miejsca nie mające wpływu na nasz komfort. Spasowanie jest świetne a sam samochód jest rewelacyjnie wyciszony.

Podsumowując:
Tucson to jeden z najlepszych Crossoverów na rynku. Biorąc pod uwagę relację ceny do jakości i tego co otrzymamy w zamian, śmiem nawet rzec, że to najlepszy model w swojej klasie. Prawie 40% Hyundaiów sprzedawanych w Polsce, to właśnie model Tucson. To mówi samo za siebie.

Szkoda tylko, że Hyundai nie ma tak dobrego finansowania jak np. grupa VAG – to dodatkowo napełniłoby sprzedaż!

Opcjonalny kolor White Sand – pasuje do Tucsona!

Crossover więc jest sporo czarnych plastików. Ale chromowane elementy nadają nadwoziu elegancji. To rzeczywiście jedno z najładniejszych aut w swojej klasie!

Dobrze dobrane oświetlenie robi przyjemne wrażenie – szkoda, że nie wszystkie światła zostały wykonane w technologii LED.

Będziemy bardzo miło wspominać Tucsona.
Jeśli macie jakieś szczegółowe pytania co do wersji przestawionej w teście, śmiało pytajcie w komentarzach.

4.4

Hyundai Tucson | 1.7 CRDI | 7DCT | 141PS | 350Nm | 11,4s do 100km/h

To jeden z najlepszych Crossoverów na rynku. Ma teraz silną konkurencję ze strony nowego Peugeota 3008 ale cenowo jest bezkonkurencyjny. Będzie to znakomity wybór dla niedużej rodziny. Auto praktyczne, zarówno do miasta jak i poza. Szkoda, że aby mieć napęd 4×4 trzeba wybrać silnik benzynowy lub 2 litrowego, starszego konstrukcyjnie, diesla. Jednak z napędem 2WD samochód zachowuje się świetnie na drodze.

  • Design

  • Wnętrze

  • Radość z jazdy

  • Układ napędowy

  • Premium

  • Zalety

    • świetny silnik 1.7 CRDI
    • znakomita skrzynia DCT z 7 przełożeniami
    • design
    • praktyczne wnętrze
    • przyzwoite wykończenie
    • długa gwarancja!
  • Wady

    • brak ciekawego finansowania kredytowego przez Hyundaia dla firm
    • przydałoby się więcej polotu wewnątrz (tożsamego z autem na zewnątrz)
    • 4×4 niedostępne z silnikiem 1.7 CRDI
    • z najmocniejszym dieslem 2.0, niedostępny dwusprzęgłowa DCT